Wczytuję dane...

Masło shea – kompleksowa pielęgnacja prosto od Matki Natury

Pomaga dbać o skórę, włosy i paznokcie, można je stosować samodzielnie lub w formie składnika bardziej złożonych kosmetyków, na ciepło i zimno (nawet do kąpieli). Kiedy sprawdzi się najlepiej i jak je wykorzystywać? Podpowiadamy.

Z serca afrykańskiego buszu

Masło shea otrzymuje się z tłoczenia owoców Masłosza Parka (Vitellaria paradoxa) – orzechów wielkością zbliżonych do polskich śliwek. To proces długi i dosyć skomplikowany. Dlaczego? Drzewo rośnie tylko w dzikim, pierwotnym buszu Afryki Zachodniej i Centralnej, nie nadaje się do uprawy na plantacjach. Zaczyna owocować dopiero po 20 latach, na dodatek tylko w 1/3 objętości. Z jednej rośliny można pozyskać rocznie maksymalnie 20 kg owoców, co pozwala uzyskać niewiele ponad 1,5 kg masła.

Aby najlepiej wykorzystać cenne składniki, zawarte w miąższu, masło karite wytwarza się na zimno, wykorzystując tradycyjny sposób tłoczenia. Co prawda rafinacja przedłuża trwałość, jednak powoduje utratę wielu właściwości. Dlatego warto sięgać po te najmniej przetworzone, takie jak oryginalne i organiczne masło shea polskiej marki Lorient, dostępne wyłącznie w Mydlarni u Franciszka.

Same plusy

Codzienne stosowanie masła karite w pielęgnacji przynosi doskonałe rezultaty. Przede wszystkim jego niesamowita moc wielopoziomowego nawilżania zachwyca od pierwszego użycia. W temperaturze pokojowej ma zwartą, zbitą konsystencję, po rozgrzaniu w dłoniach, zmienia się w olejek. Jest niezwykle bogate w składniki odżywcze oraz kwasy tłuszczowe (linolenowy, stearynowy, oleinowy i palmitynowy), dzięki czemu wnika w głębokie warstwy skóry, odbudowując ją i regenerując.

Chroni i wspiera.

Masło shea można wcierać w skórę, nakładać na włosy, przynosi błyskawiczny ratunek przy suchych i popękanych piętach, spierzchniętych ustach czy podkrążonych oczach (zmniejsza obrzęk i redukuje cienie). Świetnie sprawdza się solo oraz jako składnik domowych maseczek, peelingów i wszelkich kuracji nawilżających. Szczególnie polecane w walce z cellulitem i rozstępami – skutecznie zapobiega utracie sprężystości i gęstości.

Łagodzi dyskomfort, uczucie ściągnięcia i suchości. Dzięki zawartości witamin A+E i kwasów tłuszczowych masło karite zapobiega zmarszczkom i zmniejsza podrażnienia wywołane czynnikami zewnętrznymi (wiatr, mróz, słońce). Doskonale się wchłania i jest bardzo dobrze tolerowane przez różne typy skóry, również tę wyjątkowo wrażliwą czy skłonną do uczuleń.

Jeden, by wszystkie połączyć

Masło shea to niezastąpiony składniki wielu kosmetyków. W ofercie marki Lorient znajduje się mnóstwo produktów z jego zawartością, chociażby słynny balsam na wagę (dostępny w kilkunastu wariantach zapachowych m.in. białe piżmo, grecki i magnolia) czy musy Summer, Sun, Golden Touch i Moonlight. Dodatek karite sprawia, że skóra jest gładka, cudownie nawilżona, sprężysta i pełna blasku.


Przy wyborze odpowiedniego masła shea warto sprawdzić jego oryginalność i miejsce pochodzenia. Niska cena albo brak dokładnego opisu mogą świadczyć o podrabianiu. Masło karite polskiej marki Lorient jest w 100% czyste, certyfikowane i sprowadzane prosto z Afryki. Właśnie zyskało nowe, wygodne i bezpieczne opakowanie, gwarantujące świeżość produktu. Dostępne wyłącznie w sieci Mydlarni u Franciszka w dwóch pojemnościach – słoiki 140g i 90g. Zawsze warto mieć ją pod ręką.